Wczoraj odkryłam sklepik w Bielsku Podlaskim, gdzie jest duży wybór włóczek Aniluxu.
Oczywiście nie wyszłam z pustymi rękoma.
W pierwszej kolejności powstanie niebieski sweterek-tunika dla Oliwki
z wrobioną postacią z pewnej bajki, (ciekawa jestem czy ktoś zgadnie z jakiej).
Nigdy nie robiłam nic z Sasanki, ale kupiłam ją z myślą o chuście.
Robótkowo dzieje się u mnie, oj dzieje.Na ukończeniu kilka większych prac (zawsze mam zaczętych kilka).
Myślę, że wkrótce coś pokażę.
Zrobiłam 4-te okrążenie renulkowej serwetki frywolitkowej:
Robi się ją bardzo fajnie, wszystko pasuje, nic się nie ściąga, nie faluje.
Jest coraz ładniejsza i czekam do poniedziałku na następną część.
Przypominam o moim Candy
Wszystkie komentarze biorą udział w zabawie !
Dziękuję za odwiedzinki.
- zostań obserwatorem mojego bloga
- zamieść na swoim blogu podlinkowany baner z informacją o Candy
- komentuj (nie trzeba zapisywać sie pod postem, w którym ogłosiłam Candy).Wszystkie komentarze biorą udział w zabawie !
Dziękuję za odwiedzinki.
Super zakup!
OdpowiedzUsuńOj... przy takim zakupie coś czuję że będzie się tutaj działo...
OdpowiedzUsuńNa brak dziergania nie możesz zatem narzekać!
OdpowiedzUsuńfajne zakupy :))
OdpowiedzUsuńWidzę,że zakupy się udały i postępy w serwetce konkretne,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSerwetusia z okrążenia na okrążenie coraz piękniejsza!
OdpowiedzUsuńJa ze sklepów z włóczkami też nigdy nie wychodzę z pustymi rękoma ;)
OdpowiedzUsuńserwetka rośnie i jest coraz piękniejsza,zakupy ... ah jak miło popatrzeć na takie piękne włoczki
OdpowiedzUsuńpiękne włóczki, zgaduję, że to będzie Kubus Puchatek ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ula :)
super!!! bardzo się cieszę, że Tobie też się serwetka dobrze układa :)) jeśli mogę tylko coś doradzić to spróbuj mocniej ściągać supełki, poza tym jest super!!
OdpowiedzUsuń